Jan Kac-Kaczyński, urodzony w 1933 r.
Dziesięciolatek w niemieckim obozie
Urodziłem się w miasteczku Bełz (powiat sokalski, województwo lwowskie). Do drugiej klasy szkoły powszechnej uczęszczałem w Bełzie.
Matka moja Este ze Slomerów Kacowa prowadziła dom. Ojciec Józef Kac ukończył gimnazjum w Sokalu (razem z Goldą Meir), znał biegle trzy języki i cieszył się powszechnym poważaniem. Z zawodu był kupcem, handlował artykułami żywnościowymi.
W 1940 r.rodzina moją zmieniła nazwisko na Kaczyńscy, obawiając się prześladowań naszego narodu przez hitlerowców i biologicznego wyniszczenia, jakie niósł niemiecki faszyzm, szykując getta i komory gazowe.
9 stycznia 1943 r. rodzina moja została aresztowana przez gestapowców. Mnie przekazano przez Sipo Lublin do obozu Koner w Flossenburgu, w którym przebywałem do 29 września 1945 r.
Po wyzwoleniu przez Armię Amerykańską pozostawiono nas ze względu na krańcowe wycieńczenie organizmu w szpitalu na terenie obozu, aby nas dożywić i podleczyć. W obozie tym przebywała młodzież żydowska i cygańska nieomal z całej Europy, najwięcej z Polski, Rosji i Rumunii.
Po wyleczeniu i odżywieniu Komisja Czerwonego Krzyża odesłała nas grupami do krajów, skąd pochodziliśmy. Znalazłem się w transpor
cie jadącym do Polski. Przybyłem do Warszawy, a stąd przez Komisję Polskiego Czerwonego Krzyża skierowany zostałem do punktu (ochronki) w Lublinie. Tam odnalazła mnie rodzina.
Ojciec mój po aresztowaniu przebywał w Nowym Mieście koło Przemyśla. Tam w pałacu, w byłym majątku, urządzono ciężkie więzienie. Kiedy front się zbliżał, Niemcy szykowali transport, by wywieźć więźniów w głąb Rzeszy. Ale nie zdążyli, bo ich Armia Czerwona zaskoczyła. Tym sposobem Ojciec ocalał. Przeżył lat dziewięćdziesiąt siedem. Zmarł 1O października 1991 r.
Matka pracowała przymusowo w majątku w miejscowości Moszków w powiecie sokalskim. Getto mieściło się w Sokalu, ale część ludzi z powodu przepełnienia umieszczono w tym majątku, w którym produkowano żywność dla Rzeszy.
W lipcu partyzanci radzieccy rozbili Niemców w Moszkowie, dzięki czemu Matka moja przeżyła wojnę. Dziś ma dziewięćdziesiąt trzy lata.
Ja ukończyłem w 1948 r. szkołę powszechną, a po przesiedleniu nas na Ziemie Zachodnie – Liceum Felczerskie. Pracowałem w lecznictwie, obecnie jestem na emeryturze.
Wrocław, 22 czerwca 1992 r.
Strona „Zapis pamięci”
Stowarzyszenia
„Dzieci Holocaustu”
w Polsce.
Zrealizowano
dzięki wsparciu Fundacji
im. Róży Luksemburg
Przedstawicielstwo
w Polsce
ul. Twarda 6
00-105 Warszawa
tel./fax +48 22 620 82 45
dzieciholocaustu.org.pl
chsurv@jewish.org.pl